+4
pluszczak 2 stycznia 2017 16:49
Obserwując wiele uszczypliwości, zażaleń, ekspresje najskrytszych potrzeb na tym forum, postanowiłam umieścić relację, którą kiedyś uznać bym mogła za nieciekawą. Z pewną nostalgią zgłaszacie przy różnych okazjach tęsknotę za Polską, odczuwacie niesprawiedliwość, kiedy pomijane jest jej piękno. I słusznie.

W dziesiątkach, setkach relacji widzimy egzotykę, funduje się nam wrażenia z drugiego końca świata. I ja również kocham wszystkie zakątki kuli ziemskiej ale idąc tropem znanej maksymy: cudze chwalicie, swego nie znacie. ;)
2017 rok otworzył mi oczy na szeroko pojęte uroki polskiej ziemi. Na pierwszy rzut poszło morze, Bałtyckie i niedoceniane. W styczniu mogę mu wybaczyć, że jest zimne jak lód.


01/01/2017, godz. 00:10


-To gdzie chcesz jechać?
-Nad morze!


Nie znudziło Was jeszcze to wlewanie w siebie niezmierzonej ilości alkoholu w ramach uczczenia Nowego Roku? Te rosnące z godziny na godzinę promile we krwi, niedojedzone sałatki przyniesione przez gości, kac popijany sokiem pomarańczowym. Sylwestrowe szaleństwo z sezonu na sezon staje się coraz bardziej przereklamowane, cekiny już dawno wyszły z mody, a pierwszy stycznia witamy znudzeni kolejnym, lepszym lub gorszym wspomnieniem gorączki sobotniej nocy. W efekcie, początek roku przesypiamy i próbujemy zaleczyć odciski na stopach po całonocnych wojażach w niewygodnych szpilkach, a witaminą C oszukujemy pogwałcony już organizm.

Nie chciało mi się. Boże, jak mi się nie chciało tak bezcelowo pić i oszukiwać się, że alkoholowe szaleństwo to rytuał przejścia w lepszy rok, nowe życie. Zamiast tego fajerwerki uczciłam jedną lampką bąbelków, a zapytana przez Marcina, co chciałabym jutro robić, krzyknęłam z entuzjazmem: "Chcę jechać nad morze!".
Uśmiechnął się tylko i usiadł za ekranem laptopa. Wstawiłam pizzę do pieca, a on utonął w labiryncie liczb i opłacalności. O 7:20 mamy pociąg do Sopotu.
O kurczę, już trzecia, czas zatem na krótką drzemkę!

Jak dobrze, że postanowiliśmy bilety kupić od razu. Budzik o 6 rano wyrwał nas z najlepszego snu i wiele bym wtedy dała, aby zostać w łóżku. Na szczęście przezorność zaprowadziła nas wprost na plażę. Tym razem nie straciliśmy tego dnia.


Pozwólcie, że podzielę się z Wami naszym Nowym Rokiem. Ta krótka fotorelacja powstała z myślą o głodnych polskiej urody oczu.


Image


Z serdecznymi podziękowaniami dla Malwiny, która o świcie podeszła pod nasze okna i sprawdziła, czy aby na pewno wyłączyliśmy piekarnik.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image



Bardzo mnie cieszy cały ten siedemnasty. Życzę Wam samych pomyślności!


Image
lendziro napisał:
Byłem tam o 24:00 na plaży i 1/01/17 na spacerze potwierdzam śliczny słoneczny dzień :)



I jak wrażenia z sylwestra? My zastaliśmy jedynie resztki po fajerwerkach i okropny śmietnik na plaży. ;)

Image

I polski kac!

Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

misiorkowa 2 stycznia 2017 22:18 Odpowiedz
Jak zwykle piękne zdjęcia! Wspaniałych podróży życzę i jeszcze wspanialszych relacji w 2017r ?
jasiek1212 3 stycznia 2017 07:36 Odpowiedz
Super zdjęcia ! Wszystkiego dobrego w nowym roku oraz udanych podróży !
cypel 3 stycznia 2017 08:05 Odpowiedz
Przyjemne foty, bardzo ładna tonacja.A sylwester to najbardziej bzdurny dzień w roku.
jekyll 3 stycznia 2017 21:22 Odpowiedz
Mnie się też znudziło i w tym roku pojechałam na narty :) Pogoda dopisała :)
lendziro 3 stycznia 2017 21:37 Odpowiedz
Byłem tam o 24:00 na plaży i 1/01/17 na spacerze potwierdzam śliczny słoneczny dzień :)
zbyszko 4 stycznia 2017 11:31 Odpowiedz
Może nie było to w nowy rok, lecz też jeden z weekendów w lutym 2014 roku. Wtedy to w Jastarni pojawiły się te oto kule..: Byliśmy w okolicach Władysławowa oraz Sopotu i trzeba przyznać, że nasze morze jest bardzo urocze nawet zimą. Od tamtej pory mamy go zwiedzone w każdej porze roku, dlatego też nie ma już większego parcia, aby znowu tam zawitać. :lol: